Wydany w kwietniu przez Powiatowy Urząd Pracy w Kłodzku biuletyn miał dać bezrobotnym nadzieję i skłonić ich do pozytywnego myślenia. U wielu wywołał jednak skrajnie odmienne emocje: irytację i złość. Czy słusznie - sprawdził Romuald Piela
- Urzędnicy kpią z bezrobotnych. Za publiczne pieniądze lansują się w kolorowej gazetce, która jest nam tak przydatna, jak umarłemu kadziło - ocenił jeden z bezrobotnych. - W taki kolorowy i pogodny sposób to można pisać o modzie albo wydawać katalogi biur podróży, a nie informować o prawie 30-procentowym bezrobociu - dodał.
Poza tym na bezrobotnych, jak płachta na byka, podziałały zdjęcia samorządowców i polityków: posłanki Moniki Wielichowskiej, starosty Macieja Awiżenia i wicestarosty Adama Łąckiego. - Jak nie mają nic konkretnego do powiedzenia, to niech się do gazety nie pchają - stwierdził inny bezrobotny, który zadzwonił do nas w tej samej sprawie.
Rzeczywiście wywiady z samorządowcami mogą irytować. Już po pierwszym zdaniu wicestarosty Łąckiego ma się ochotę wyrzucić gazetę do kosza, bo jak można w kwietniowym wydaniu podawać, że w powiecie kłodzkim jest 26-procentowa stopa bezrobocia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.