reklama

Dewizowe strzelby

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: pixabay.com

Dewizowe strzelby - Zdjęcie główne

foto foto: pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZapraszają myśliwych z zagranicy i wspólnie polują na zwierzynę. Po co? Aby zarobić na wypłatę odszkodowań dla rolników i zmniejszyć liczebność niektórych gatunków.
Reklama lokalna
reklama

Polują nie tylko myśliwi z naszych kół łowieckich. Okazuje się, że często do naszego zwierza strzelają myśliwi z zagranicy. Dla nich nasze koła łowieckie organizują komercyjne polowania. - Koła łowieckie to praktykują, aby mieć fundusze – mówi wprost Janusz Świerk, prezes koła łowieckiego Ryś. - W Polsce jest ustawa mówiąca o tym, że koła łowieckie płacą właścicielom gruntów lub dzierżawcom odszkodowania za wyrządzone przez zwierzynę szkody. To nie są małe pieniądze. W ubiegłym roku wypłaciliśmy rolnikom ponad 40 tys. zł - wylicza Świerk. Koło łowieckie nie ma innych dochodów, jak te pochodzące ze składek członkowskich, sprzedaży tuszy upolowanych zwierząt i pochodzących z polowań. - Przeznaczamy do odstrzału zwierzynę, którą są zainteresowani myśliwi z zagranicy i z tych pieniędzy wypłacamy później odszkodowania. Wiele kół było w takiej sytuacji, że groziło im bankructwo, bo nie miały z czego płacić odszkodowań, a to dodatkowy zastrzyk gotówki – podkreśla myśliwy. - Nadleśnictwa narzucają nam plan polowań, który w danym roku musimy wykonać. To jest związane z ograniczeniem dzikich populacji i utrzymaniem nad nimi kontroli – przypomina Janusz Świerk. Podczas jednego z ostatnich komercyjnych polowań, Duńczycy strzelali do muflonów. - Muflon to atrakcyjna zwierzyna. U nich nie ma tego gatunku. To też nie jest nasz rodzimy gatunek, ale zwierzę sprowadzone do nas z Korsyki. U nas ten gatunek najbardziej rozpowszechnił się w Górach Swoich i teraz ta populacja zaczęła się rozrastać. My stosunkowo od niedawna polujemy na mufl ony, bo od niedawna zaczęły rozchodzić się one z naszych gór coraz dalej i dostaliśmy plan odstrzału – przypomina myśliwy. - W maju przyjeżdżają polować na samce saren, czyli rogacze. Organizowane są też zbiorowe polowania, ale nie u nas, bo u nas są za małe kompleksy – dodaje prezes Świerk. Za granicą jest inny model łowiectwa niż w Polsce. Przypisany jest on do własności gruntu. Polowania w Polsce są dla zagranicznych myśliwych bardziej opłacalne i tańsze, bo za granicą odkupują oni odstrzał od prywatnego właściciela gruntu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama