Co z dziećmi?

Władze powiatu dwukrotnie już podejmowały próbę odebrania dzieci z prowadzonego przez fundację Mały i Duży domu dziecka. Bezskutecznie. Co dalej z 14 dzieci? Dwa tygodnie temu Zarząd Powiatu Kłodzkiego rozwiązał umowy z placówką na prowadzenie domu dziecka. - Władze fundacji odmówiły komisji kontrolnej wstępu do placówki. Przedstawiały niepełną dokumentację albo wręcz odmawiały przedstawienie dokumentów świadczących o wydatkach mających zapewnić godziwe i normalne życie 14 wychowanków – argumentuje Małgorzata Jędrzejewska – Skrzypczyk, wicestarosta kłodzki. Do tej pory władze starostwa podjęły dwie interwencje mające na celu przewiezienie dzieci do innych placówek. W jednej z nich uczestniczyli policjanci i przedstawiciele placówek, do których dzieci mają trafić. Z decyzją samorządowców nie zgadzają się jednak przedstawiciele fundacji i mówią, że nie ma podstaw do odebrania podopiecznych z ich placówki. Małgorzata Majowicz, prezes fundacji Mały i Duży, zupełnie inaczej przedstawia całą sytuację. Jej zdaniem to, że do niektórych kontroli nie doszło wynika z tego, iż urzędnicy w starostwie nie znają prawa. - Przychodzili do nas bez upoważnień. Wojewoda jakoś przeprowadził kontrolę – zauważa. - To kolejny powrót do PRL-u. Te kontrole, donosy do prokuratury. Nasze relacje ze starostą zaczęły się psuć, kiedy wyliczyliśmy, że powinniśmy dostawać więcej pieniędzy na jednego wychowanka, bo prowadzimy dom dziecka, a nie rodzinę zastępczą i musimy zatrudniać specjalistów – dodaje.

Czytaj więcej w nanjnowszym wydaniu Gazety Kłodzkiej