Bystrzycka kontrrewolucja śmieciowa

Zgodnie z ustawą śmieciową to gminy mają od lipca odpowiadać za segregację i wywóz nieczystości. W grudniu samorządowcy uchwalili sposób naliczania opłat i stawki za wywóz odpadów komunalnych, w kwietniu będą w drodze przetargu wybierać firmę, której powierzą śmieciowy biznes. Bystrzyccy samorządowcy chcą jednak obejść ten narzucony im odgórnie przez rząd sposób - pisze Romuald Piela

Na styczniowej sesji bystrzyccy samorządowcy jednomyślnie przegłosowali uchwały dotyczące przekazania na 20 lat obowiązków związanych z gospodarką śmieciową Zakładowi Usług Komunalnych i upoważnili zarząd należącej do gminy spółki do załatwiania spraw z zakresu administracji publicznej. Oznacza to, że przez 20 lat to ZUK będzie odpowiadał za gospodarkę śmieciową w gminie. W ten sposób władze Bystrzycy chcą uniknąć kłopotliwego przetargu na świadczenie usług związanych z wywożeniem nieczystość, który mogłaby wygrać jakaś prywatna firma.

- O scedowaniu na spółkę zadań związanych z gospodarką śmieciową zdecydował fakt, że ma ona odpowiedni potencjał w zakresie wiedzy i doświadczenia w gospodarowaniu odpadami komunalnymi, a także posiada odpowiednie zaplecze finansowe, organizacyjne i sprzętowe - pisze w uzasadnieniu uchwały burmistrz Renata Surma. Jej argumenty przekonały nawet radnych opozycyjnych, którzy jak jeden poprali takie rozwiązanie.

- Chodzi o zachowanie naszej spółki, o miejsca pracy i o rzeczywisty wpływ na gospodarkę odpadami - mówi Mieczysław Kamiński, radny opozycyjny, który poparł przygotowaną przez burmistrz Surmę uchwałę. Samorządowiec nie ukrywa jednak, że ma wątpliwości, czy podjęta uchwała jest zgodna z prawem. Zadecydują o tym prawnicy wojewody, którzy w ciągu 30 dni orzekną, czy podjęta przez bystrzyckich samorządowców uchwała jest zgodna z prawem.