Bezdomny żyje w aucie

Granatowe kombi stoi na parkingu przy oś. Dąbrówka w Kłodzku. O mieszkającym w aucie mężczyźnie powiadomiła nas Czytelniczka. - Wcześniej zadzwoniłam do straży miejskiej, ale oni przyszli i poszli, bo usłyszeli od tego człowieka, że nie chce żadnej pomocy – opowiada mieszkanka oś. Dąbrówka. - Tylko że jest zima. W nocy temperatura spada poniżej zera – dodaje kobieta. Kiedy dotarliśmy do mieszkającego w aucie mężczyzny, grzał się przy zapalonej świecy. Powiedział, że nie potrzebuje żadnej pomocy, że czeka na części do auta i wtedy zamówi lawetę i pojedzie do warsztatu. Podczas rozmowy dowiedzieliśmy się, że pan Henryk rozstał się z żoną. Zostawił jej mieszkanie, a sam przeniósł się do samochodu. - To tymczasowe rozwiązanie. Jak załatwię sprawę z autem, wynajmę jakąś kawalerkę albo chociaż pokój - zapewnia. Piotr Występski, komendant staży miejskiej w Kłodzku, przyznaje że wie o bezdomnym. - Byliśmy u niego razem z pracownikami OPS-u. Odmówił przyjęcia jakiejkolwiek pomocy, nawet paczki żywnościowej nie wziął – mówi Występski. - Monitorujmy wszystkie miejsca, w których pojawiają się bezdomni. Do pana Henryka też będziemy jeździć – dodaje. To nie pierwszy bezdomny, który zamieszkał w samochodzie. Pod koniec ubiegłego roku M1 na kółkach pojawiło się na zamkniętym dla ruchu samochodów odcinku ul. Dusznickiej w Kłodzku. Pan Bogdan mieszkał w aucie kilka miesięcy. W końcu trafił do szpitala.