Wieczorem 6 grudnia 2015 roku w pobliżu stacji kolejowej Kłodzko Miasto pod kołami pociągu zginęła 53-letnia kobieta. Tego samego dnia policjanci i prokurator zakończyli czynności na miejscu zdarzenia, jednak jeszcze następnego dnia drobne fragmenty ciała ofiary znajdowały się na kilku metrach toru. Sprawą, pod kątem niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy kłodzkiej policji i prokuratora, zajęli się śledczy w Dzierżoniowie. Jak informuje Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, 30 grudnia ubiegłego roku śledztwo umorzono, gdyż prokurator zajmujący się nim nie dopatrzył się ani w działaniach policjantów, ani prokuratora, znamion czynu zabronionego. Innymi słowy - za to, że resztki zwłok zostawiono na łaskę bezpańskich psów, nikt z podmiotów ustawowo odpowiedzialnych za zabezpieczenie miejsca zdarzenia nie poniesie odpowiedzialność.
Bez winnych
Opublikowano:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościResztki ludzkich zwłok na drugi dzień po wypadku walały się po torach. Winnego takiego stanu rzeczy nie udało się wskazać. Prokuratura umorzyła śledztwo
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.