Bestie

10 miesięcy pracy społecznej, po 40 godzin miesięcznie, zakaz posiadania zwierząt przez 3 lata i 500 zł grzywny – czy to słuszna kara za skatowanie psa? – Odpowiedzi szukał Przemysław Ziemacki. W środę, 23 listopada, przed kłodzkim sądem stanął Tadeusz K., mieszkaniec gminy Szczytna, oskarżony o znęcanie się nad swoim psem, Miśkiem, mieszańcem w wieku około 10 lat. Doniesienie do prokuratury w tej sprawie złożyła Fundacja pod Psią Gwiazdą z Polanicy-Zdroju. Oskarżonemu zarzucano trzymanie psa na zbyt krótkim łańcuchu (zaledwie półtora metra w stosunku do co najmniej 3 metrów wymaganych ustawowo), owinięcie jego szyi taśmą, która wrastała mu w ciało, wywołując otwarte rany, a ponadto regularne kopanie uwiązanego czworonoga. Dowody były mocne. Fundacja zebrała dokumentację fotograficzną oraz zaświadczenie od weterynarza, w którym czytamy między innymi: "dwie głębokie rany spowodowane wrastającym się paskiem, dwukrotnie oplątującym szyję". Weterynarz zaznaczył ponadto, że tak zaciśnięty pasek groził uduszeniem się psa. Okres, w jakim oskarżony znęcał się nad Miśkiem, określono na wiosnę i lato tego roku, do 26 lipca. Tadeusz K. przyznał się do winy i skorzystał z opcji dobrowolnego poddania się karze zaproponowanej przez kłodzką prokuraturę. Wyrok zapadł jeszcze tego samego dnia. Tadeusz K. ma zapłacić 500 zł na rzecz Fundacji Pod Psią Gwiazdą, przez 10 miesięcy świadczyć nieodpłatną kontrolowaną pracę na cele społeczne, w wymiarze 40 godzin miesięcznie, a ponadto traci prawa do Miśka i nie może posiadać żadnego innego zwierzęcia przez 3 lat.

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Gazety Kłodzkiej nr 375