Przyszłoroczne wybory, te parlamentarne... obawia się Pan tych wyborów?
Wybory to święto demokracji. Podchodzę do nich, jak do każdych wyborów z pokorą. Za rok, podobnie jak przy wcześniejszych wyborach w 2019 i 2015 roku przedstawimy nowe konkretne propozycje programowe.Pokazaliśmy już przez te 7, a za chwilę 8 lat, że podchodzimy poważnie do naszego programu i składanych deklaracji, a po wyborach robimy wszystko, żeby nasz program zrealizować.
Nie obawia się Pan, że wyborcy mogą być już znudzeni i zniechęceni 8-letnimi rządami Prawa i Sprawiedliwości? Koalicja PO-PSL też rządziła dwie kadencje...
Różnica jest zasadnicza. Przed 2015 rokiem nie zrealizowano obietnic wyborczych. Podczas kampanii wyborczych ze strony polityków PO-PSL padały obietnice, które nie doczekały się realizacji. Dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku pokazał, że program, który zadeklarowaliśmy wyborcom, można zrealizować.I to systema tycznie cały czas robimy. Pomimo trudnej sytuacji w ostatnich latach - najpierw pandemia koronawirusa, a teraz zbrodnicza napaść Rosji na Ukrainie, które wywołały negatywne zjawiska - robimy wszystko, aby je łagodzić i przeciwdziałać.
Co zrobicie, jak przegracie wyborcy? Uszanujecie wynik, czy będziecie sugerować, że potrzebna jest reasumpcja?
Tak jak już powiedziałem: wybory to święto demokracji. Uszanujemy każdy werdykt wyborczy. Ale oczywiście mam nadzieję, że Polacy, już się przekonali, iż najlepszym wyborem jest Prawo i Sprawiedliwość.To my realizujemy nasze deklaracje i pomagamy wszystkim naszym rodakom. Podczas pandemii, dzięki sprawnym działaniom rządu ocaliliśmy 5 mln miejsc pracy, a w ramach tarcz skierowaliśmy do przedsiębiorców i pracowników ponad 250 mld zł wsparcia. Ważny jest również fakt, że nadal realizujemy wielkie programy prospołeczne, które mimo trudności związanych z pandemią i wojną cały czas realizujemy.
Kampania wyborcza już trwa. Doszło do zwarcia na linii premierów, obecnego i byłego, kto jest premierem biedy. Co Pan o tym myśli?
Według mnie kampania wyborcza zaczyna się zaraz po wyborach. Jako senator nie wyobrażam sobie sytuacji rzetelnej pracy tylko przed wyborami, bo pracuje się na rzecz mieszkańców przez całą kadencję. Opcja, która wygrywa wybory, musi systematycznie realizować program wyborczy. I my to robimy.Co do biedy to proszę sobie przypomnieć jak było przed 2015 rokiem, jaka był bieda, kiedy nie było programu 500 plus, 300 plus, mama 4 plus, programu bezpłatnych leków dla seniorów czy 13 i 14 emerytury.
Nie było ustalonej najniższej emerytury. Wielu seniorów miesięcznie po kilkaset zł i nie wystarczało im to ani na leki, ani na miesięczne utrzymanie. Zmienił to dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Lokalnie PiS od wielu lat nie ma wyrazistych lokalnych liderów. Przychodzą wybory samorządowe i nie ma kandydatów na burmistrza. Widać to choćby w Kłodzku, gdzie najaktywniejszym radnym jest Stanisław Bartczak, samorządowiec który budzi kontrowersje nawet wśród zwolenników PiS...
Jestem pełnomocnikiem Prawa i Sprwiedliwości na powiat kłodzki, w którym mamy siedem struktur terenowych, tak jak mamy siedem okręgów w wyborach do Rady Powiatu Kłodzkiego. W ramach tych struktur działają samorządowcy, sołtysi, członkowie rad sołeckich. Mamy też samorządowców w poszczególnych gminach.Trzeba też pamiętać, że w wyborach do gmin startują przede wszystkim lokalne komitety wyborcze, a nie partie polityczne. W Kłodzku, gdzie osobiście zarządzam strukturą, mamy kilkudziesięciu działaczy.
Ja tego nie kwestionuję. Pytam tylko dlaczego brak jest wyrazistych kandydatów, osobowości? Czy za półtora roku w wyborach na burmistrza Kłodzka znów wystartuje importowany z Wrocławia Bogusław Szpytma?
Jest za wcześnie, aby zdradzać naszą strategię i naszych kandydatów, zwłaszcza że wybory samorządowe odbędą się najprawdopodobniej wiosną 2024 roku. Uważam, że mamy wyraziste osobowości w naszym komitecie i jest tam wiele lokalnych autorytetów.
Czy przed wyborami parlamentarnymi dojdzie do zmian w ordynacji wyborczej, np. mniejsze okręgi do Sejmu?
Nie ma jeszcze decyzji, choć przybliżenie okręgów wyborczych do obywateli jest warte zastanowienia. Jesteśmy formacją, która od zawsze spotykała się z mieszańcami, chciała być i zawsze była blisko ludzi.
Druga Pana kadencja jako senatora dobiega końca. Jak ją Pan ocenia?
Jest to bardzo pracowita kadencja, ale też pełna sukcesów. Największym sukcesem jest to że mieszkańcom będzie żyło się lepiej dzięki programom, które realizujemy. Bardzo się cieszę, że subregion wałbrzyski, w tym mój okręg senacki obejmujący powiaty, kłodzki, dzierżoniowski i ząbkowicki, tak mocno został doceniony w ramach programów rządowych w tej kadencji.Np. w ramach Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych Polski Ład nasze samorządy otrzymały niespotykane dotąd środki na inwestycje. Wcześniej samorządowcy mówili o dużych inwestycjach, które chcieliby zrealizować, ale nie mieli na to pieniędzy, bo nie było odpowiednich programów. Teraz są i można z nich skorzystać, właśnie dzięki programom przygotowanym przez rząd premiera Mateusza Morawieckiego.
Jeśli chodzi o subregion wałbrzyski to ramach pierwszej edycji było to 350 mln zł, 517 mln w drugiej edycji, a z trzeciej popegeerowskiej edycji kolejne 102 mln zł i w ramach czwartej dodatkowo 36,5 mln zł dla gmin uzdrowiskowych. Czyli prawie miliard złotych łącznie trafi ło do naszych samorządów na inwestycje, ważne dla mieszkańców naszego regionu.
Cieszę się, że bardzo wielu mieszkańców ma do mnie zaufanie i zgłasza swoje problemy podczas moich dyżurów w biurze senatorskim w Kłodzku. Większość z nich skutecznie udaje się rozwiązać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.