Adam Łącki, Radny powiatu kłodzkiego z SLD poinformował jakiś czas temu, że zachorował na koronawirusa. Jak się okazało, nie ma kozaków wobec choroby.
– Niestety mam koronawirusa, chociaż czułem się odpornym kozakiem. Nie ma kozaków, a Wy proszę bardziej uważajcie na siebie – mówił.
O tym, gdzie możesz wykonać test na koronawirusa piszemy w artykule:
Wystarczyło mu sił na politykę
Łąckiego choroba nie rozłożyła do tego stopnia, aby nie komentować tego, co w tamtym czasie działo się w kraju. W trakcie choroby publicznie wyraził słowa wsparcia dla protestujących kobiet i podkreślił brak swojej zgody na manipulacje medialne rządzących i kościoła. - Dzisiaj, wieczorem obok mojego domu w Kłodzku przeszedł liczny protestujący pochod młodych ludzi, z których jestem dumny bo aktywnie nie pozwalają deptać swoich i po prostu ludzkich praw - grzmiał radny Łącki w internecie.
Jak Adam Łącki znosił koronawirusa
W przekonaniu o tym, że ma koronawirusa, utwierdził go wynik testu. Adam Łącki czuł się dobrze, a jedynym objawem choroby był suchy, męczący kaszel i wysoka gorączka, którą zbił. Pracował zdalnie z domu, w którym przebywał na kwarantannie.
Wolny od koronawirusa
Kilka dni temu radny poinformował, że pokonał już koronawirusa i jest zdrowy. Podziękował także za wszystkie spływające do niego życzenia.
- Drodzy Przyjaciele, nie chcę być banalny, ale wzruszyła mnie Wasza tak powszechna życzliwość dla mnie w związku z koronawirusem, ktorego już pokonałem. Za wszystko z głębokiego serca dziękuję - mówi Łącki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.