Polanica-Zdrój. W szkole podstawowej numer 2 do boju przystąpiły drużyny z grupy A (kategoria 50+) oraz C i D (kategoria 35+). Tym samym w Polanicy rywalizowali obrońcy tytułów – w kategorii 50+ jest to drużyna z Krakowa, w kategorii 35+ zespół ze stolicy Dolnego Śląska. Zasady turnieju są banalnie proste: Mecz jest podzielony na dwie 10 minutowe połowy, a w przypadku remisu zwycięzce meczu wyłania się poprzez serię rzutów osobistych. 5 faul drużynowy oznacza rzut osobisty dla rywala, podobnie jak 4 indywidualny faul zawodnika, z tym że taki gracz po 4 przewinieniu nie bierze dalej udziału w spotkaniu. Pieczę nad meczami stanowią młodzi, świetnie wykwalifikowani sędziowie.
Grupa A – Mistrzowie w odwrocie!
W pierwszym meczu grupy A do pojedynku przystąpiły drużyny z Koszalina oraz Krakowa. Ubrani na czarno ze złotymi akcentami zawodnicy ze stolicy Małopolski w pierwszej połowie górowali nad Koszalinianami. Po 10 minutach prowadzili 14-8, lecz gracze w czerwonych strojach szybko wzięli sprawy w swoje ręce. Już po 3 minutach drugiej połowy na tablicy wyników mieliśmy remis, który minutę później zamienił się w prowadzenie Koszalina. Przez następne 4 minuty drużyny grzeszyły nieskutecznością, w efekcie czego na na 120 sekund przed końcem tablica wskazywała wynik 16:15 dla Koszalina. Tak – przez 240 sekund mieliśmy 1 celny rzut. Do końca meczu sytuacja ta nie uległa wielkiej zmianie, a obie drużyny trafiały już tylko rzuty wolne: Koszalin 2, a Kraków 1. Ostateczny wynik meczu to 18:16.
Kraków odgryzł się nieco w drugim meczu, ale zwycięstwo nad drużyną z Zielonej Góry nie przyniosło im wielkiej chluby. Mecz co prawda skończył się wynikiem 21:15 dla obrońców tytuły, lecz przywdziewający zielone stroje Zielono Górzanie wraz z Krakowianami pudłowali na potęgę, a szczególnie w pierwszej połowie.
Dużo lepiej wyglądał mecz pomiędzy Rudą Śląską a Łodzią, przed którym oba zespoły uczciły pamięć zmarłego w kwietniu tego roku Xsawerego Fojcika. Mecz do rozstrzygnięcia potrzebował konkursu rzutów osobistych i to pomimo tego, że na 8 minut przed końcem Łódź prowadziła 20-11! Ogromny hart ducha drużyny ze Śląska pozwolił im wyrównać stan meczu na minutę przed końcem, doprowadzając tym samym do wspomnianej serii rzutów wolnych. W niej lepsi okazali się już Łodzianie, wygrywając cały mecz 27-26.
O ile z drużyną z Łodzi Ruda przegrała nieznacznie, o tyle z Koszalinem zostali zmieceni z powierzchni ziemi. Przez pierwsze 3 minuty nie oddali żadnego rzutu, zaś ubrani na czerwono Koszalinianie mieli ich za sobą ponad 9. Co prawda wykorzystali oni tylko jeden rzut i to osobisty za jeden punkt, gdy skuteczność się w końcu pojawiła, mecz zakończył się wynikiem 20:7. Koszalin oczywiście był w tym meczu lepszy, ale drużyna z Rudy zamiast skupić się na grze, przez cały mecz wolała dyskutować z arbitrami i ironicznie poklaskiwać przy każdej negatywnej decyzji dla ich drużyny.
Grupa C – Mistrzowie w natarciu!
W przeciwieństwie do obrońców tytułu z Krakowa, ubrany na biało zespół z Wrocławia w swojej kategorii nie pozostawił rywalom złudzeń. W pierwszym spotkaniu, po dość wyrównanej walce, zdołali pokonać drużynę z Torunia (niebieskie koszulki) wynikiem 31:23. Drugie spotkanie przeciwko ekipie z Łodzi (błękitne koszulki) było już bardziej nieprzewidywalne. Po 5 minutach pierwszej połowy Wrocław prowadził 13-3, lecz od tego moment to Łodzianie złapali wiatr w żagle. W drugiej części meczu doprowadzili nawet do stanu 18:14, lecz końcówka znów należała do Wrocławia. Ostatecznie drużyna ze stolicy Dolnego Śląska wygrała 31:22 i po dwóch spotkaniach ma komplet punktów.
Komplet punktów ma też ekipa z Drzonek (czarne koszulki), która w swoim pierwszym meczu z drużyną z Łodzi walczyła o tryumf do samego końca. I choć rozstrzygający rzut miał miejsce na 2 minuty przed końcem, rzutów obijających się o obręcz w ostatnich 120 sekundach meczu nie brakowało. Podobnie jak w spotkaniu z Toruniem, jednak tylko po jednej stronie. Goście z województwa Kujawsko-Pomorskiego nie odstawali od rywali pod żadnym względem… Oprócz skuteczności. Blow-out w postaci 34:12 absolutnie nie oddaje prawdziwego stanu gry. Można było wręcz odnieść wrażenie, że kosz, do którego próbują trafić Torunianie, jest zaczarowany.
Grupa D – Dwa pewne triumfy
Wyraźnej wygranej nie brakowało już wcześniej i mimo iż nie była to wygrana przeszło dwudziestoma punktami, wynik 37:22 robi wrażenie. Tak wysoką porażkę drużynie Neptun Gdańsk (czarne koszulki z białymi elementami) zafundowali ubrani na żółto gracze z Rzeszowa. Trzeba jednak przyznać, że mecz zaczęli niemrawo, bo po kilku minutach przegrywali 6 oczkami. Po 300 sekundach byli już jednak na prowadzeniu, które stale powiększali aż do końca gry.
Więcej dramaturgii miało za to spotkanie Rybnika (Czarne koszulki z wielkim logo) z Jelenią Górą (białe koszulki), mimo dość jednostronnego początku. Zespół z Rybnika trafiał na początku jak szalony i szybko wypracował sobie 9 punktową przewagę. Do przerwy nie wiele się zmieniło, a tablica wskazywała wynik 13:5. Początek drugiej połowy to jednak comeback Jeleniej Góry. Już po 4 minutach było 15:14, lecz wtedy drużyna ze Śląska wzięła przerwę, po której wróciła odmieniona. W ostatnich 5 minutach Jelenia Góra zdobyła tylko 4 punkty, zaś Rybnik 11. 26:18, pewna wygrana. Dokończenie fazy grupowej nastąpi w jutrzejszej sesji porannej, zaś po południu odbędą się ćwierćfinały i półfinały. Finały w niedzielę rano.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.