Kolejne wysokie zwycięstwo koszykarzy

- W trzeci mecz u siebie rzuciliśmy powyżej 100 punktów, więc trudno być niezadowolonym. Ja jestem szczęśliwy, że straciliśmy tylko 63 punkty – stwierdził po meczu trener Marcin Radomski. Doralowcy dokonali tego radząc sobie bez dwóch czołowych zawodników: Marcina Kowalskiego oraz Jarosława Bartkowiaka. Kłodzcy gracze zafundowali swoim kibicom wysokie zwycięstwo, okraszone wieloma efektownymi akcjami. Nysa już po pierwszych 10 minutach wygrywała 16 punktami (31:15). - Zawodnicy wyszli skoncentrowani i wykonali świetną pracę w obronie, uniemożliwiając przeciwnikom rozegranie ataku. Po skutecznej obronie mieliśmy mnóstwo okazji do wyprowadzenia ataku szybkiego z czego skrzętnie korzystaliśmy. Po kilku akcjach ręce same składały się do oklasków – cieszył się kłodzki szkoleniowiec. Po 15 minutach gry gospodarze wygrywali już 50:23, a po dwóch ćwiartkach 57:32. Losy meczu były rozstrzygnięte. - Po przerwie obraz gry nie zmienił się jednak. Cała drużyna dalej dobrze broniła, choć może już nie z taką intensywnością, ale w kilku akcjach zawodnicy pokazali klasę wyprzedzając ruchy przeciwnika i dokonując efektownych bloków, czy przechwytów – relacjonował Radomski. W ostatniej ćwiartce spotkania na parkiecie pojawili się dwaj szesnastoletni zawodnicy Nysy. Dobry występ zaliczyli Jakub Czaplicki (na zdjęciu) oraz Tomasz Włodarczyk. - Swoimi skutecznymi akcjami dali wiele radości nie tylko publiczności, ale też swoim starszym kolegom i oczywiście mi – dodał kłodzki trener. Włodarczyk zdobył dziewięć punktów, a Czaplicki popisał się celną trójką. W następnej kolejce kłodzką drużynę czeka wyjazdowy pojedynek z MKS-em Kalisz.