Dziesiąte zwycięstwo w kłodzkiej hali odnieśli koszykarze Zetkamy Dorala Nysy Kłodzko. Tym razem podopieczni Marcina Radomskiego okazali się lepsi od Rosy Radom, wygrywając z nią 79:75.To było bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Skuteczność na przyzwoitym poziomie, indywidualnie szukaliśmy przewagi w miejscach, gdzie czuliśmy, że górujemy nad rywalami. Cieszy mnie to, że Marcin Kowalski wziął więcej rzutów na siebie – mówi szkoleniowiec Nysy. Wspomniany zawodnik zdobył 16 punktów, w tym pięciokrotnie trafił za trzy, a do tego zbierał 10 piłek. Pierwsze 10 minut spotkania było bardzo wyrównane i zakończyło się jednopunktowym prowadzeniem doralowców (22:21). Pod koniec drugiej ćwiartki Nysa zbudowała 10-punktową przewagę (44:33), chociaż jeszcze w 17 minucie na tablicy był rezultat 32:29 na korzyść. - Kontrolowaliśmy spotka- nie przez 40 minut. Goście pokazali, że potrafią bronić agresywnie. Ta presja męczyła nas, pomimo że rotowałem składem. Pozostaje pewien niedosyt, że tej prze- wagi z pierwszego meczu nie udało się odrobić, a była ku temu okazja – żałuje Marcin Radomski. Na 180 sekund przed końcową syreną kłodzczanie wygrywali 77:61, ale wtedy koszykarze z Radomia rzucili 12 punktów z rzędu. Doralowcom uciekła więc szansa na odrobienie strat z pierw- szego spotkania (przegrali w Radomiu 54:61). Odrobili 4 oczka z siedmiu straconych w Radomiu. W końcówce dwa celne rzuty wykorzystał Mateusz Płatek i ostatecznie spotkanie zakończyło się wygra- ną Nysy 79:75.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.