Trzy wygrane na początek

- Kluczem jest pełna koncentracja. Nie możemy zlekceważyć przeciwnika i wtedy będziemy na dobrej drodze, aby ten mecz wygrać – mówił przed spotkaniem trener Marcin Radomski. Pierwsza ćwiartka była wyrównana. Rozpoczęło się od prowadzenia 4:0 miejscowych, ale później 11:7 i 17:13 wygrywali wrocławianie. Jednak ostatnie dwie minuty należały dla doralowców, którzy zdobyli sześć punktów z rzędu i na przerwę schodzili prowadząc 19:17. Do połowy drugiej kwarty utrzymywał się stan remisowy. Wtedy kłodzczanie rzucili 17 oczek, przy sześciu Śląska i na przerwę schodzili wygrywając 47:36. - Udało się nam zatrzymać przeciwnika. Do tego w ataku moi zawodnicy też dobrze zagrali – relacjonował szkoleniowiec Nysy. Do 35 minuty wszystko funkcjonowało tak, jak założył kłodzki trener i jego podopieczni.Nysa na sześć minut przed końcem spotkania prowadziła 82:61. Doralowców uśpiło jednak wysokie prowadzenie, bo wrocławianie zniwelowali część strat i w 38 minucie przegrywali już tylko 77:84. Gospodarze nie dali sobie odebrać wygranej, zwyciężając ostatecznie 86:77. Dla koszykarzy Nysy była to trzecia wygrana z rządu. - Chcemy podtrzymać passę zwycięstw, chociaż to nie jest celem w samym sobie. Celem jest dobra gra, zwłaszcza w obronie, bo to jest drużyna, która dzięki dobrej obronie ma się budować. W meczu ze Śląskiem wiele razy to udowodniliśmy, że po dobrej obronie jesteśmy w stanie wyprowadzić szybki atak. Jeśli to będzie dobrze funkcjonowało, to w każdym meczu jesteśmy w stanie walczyć o zwycięstwo – dodał Radomski. W sobotę, 25 października, doralowcy zagrają na wyjeździe z wiceliderem Basketem Suchy Las, który także wygrał trzy pierwsze mecze.