Koszykarze Dorala Nysy Kłodzko rozgromili przedostatni zespół ligi.
Tylko pierwsza kwarta była wyrównana. Wynik otworzyli cieszynianie, ale później siedem punktów z rzędu zdobyli dolarowcy. Rywale dotrzymywali jednak kroku Nysie, a najwięcej krwi napsuł doralowcom Leszek Siwy, który w pierwszych 10 minutach zdobył dla swojej drużyny aż 10 oczek, dwukrotnie trafiając za trzy punkty. Losy meczu rozstrzygnęły się w drugiej kwarcie. Kłodzczanie przede wszystkim poprawili grę w obronie, a do tego trener Marcin Radomski zastosował indywidualne krycie Leszka Siwego. Efekt? Ta część gry rozpoczęła się od prowadzenia 12:0, a goście pierwsze punkty zdobyli dopiero w 15 minucie. Z kolei lider z Cieszyna nie radził sobie z indywidualnym kryciem i powędrował na ławkę rezerwowych. Ostatecznie na przerwę dolarowcy schodzili mając w zapasie 24 oczka (49:25). W dalszej części spotkania miejscowi zdeklasowali rywala, rzucając gościom w trzeciej kwarcie 24 punkty, a w ostatniej 32 oczka. Na parkiecie zaprezentowała się cała drużyna. Punktowali wszyscy zawodnicy, którzy przebywali na boisku, a kibice mogli zobaczyć wiele ciekawych i widowiskowych akcji. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Nysy 105:54. Teraz Nysę czekają dwa wyjazdowe spotkania. W czwartek zaległe starcie ze Śląskiem Wrocław, a dwa dni później wyjazd do Częstochowy.
Dawid Broniszewski
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.