Skromna, ale WYGRANA

Pierwsi groźną sytuację stworzyli goście, gdy świetne podanie na prawej stronie otrzymał najskuteczniejszy zawodnik Piławianki, Michał Sienicki. W sytuacji sam na sam lepszy okazał się kłodzki bramkarz Daniel Niewęgłowski. Później na placu gry dominowali już kłodzczanie, którzy stworzyli kilka dogodnych okazji do zdobycia gola. Miejscowym tylko jedną z nich udało się zamienić na bramkę. Futbolówkę od Kowalskiego otrzymał Łukasz Tracz, ograł obrońcę i zdobył swojego piątego gola w sezonie. Okazji na podwyższenie rezultatu w tej części gry nie wykorzystał aktywny Oskar Jaśków oraz Kamil Kowalski. W drugiej połowie na boisku częściej dochodziło do brzydkich fauli, przepychanek i słownych utarczek. Arbiter również nie potrafił utemperować piłkarzy obydwu drużyn. Nie pomogło nawet dziewięć żółtych kartek pokazanych piłkarzom Nysy i Piławianki. Wpływ na taką grę miało utrzymujące się skromne prowadzenie kłodzczan, którzy mimo przewagi nie potrafili rozstrzygnąć losów meczu. - To było słabe spotkanie w wykonaniu obydwu drużyn. W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka fajnych akcji bramkowych, które powinnyśmy zamienić na gole. Zamiast tego mieliśmy nerwową końcówkę – ocenił strzelec gola, Łukasz Tracz, którego zabrakło w drugiej połowie na placu gry. – Odnowił mi się uraz i nie chciałem ryzykować poważniejszej kontuzji – dodał. Korzystny rezultat udało się kłodzkim piłkarzom utrzymać do końcowego gwizdka. W niedzielę Nysa zagra na wyjeździe z Trojanem Lądek-Zdrój. Spotkanie rozpocznie się o godz. 15.00.