Porażka na inaugurację. Piłkarze Nysy Kłodzko zamiast do siatki trafiali w słupki i poprzeczkę
To nie było najlepsze spotkanie Nysy. Kłodzczanie mieli dwie klarowne sytuacje, aby objąć prowadzenie. Aktywny w szeregach Nysy był Łukasz Gawęda, z którym gospodarze nie mogli sobie poradzić. Były zawodnik Hutnika wybiegł przed obrońców i mając przed sobą bramkarza został sfaulowany. Po uderzeniu z rzutu wolnego i rykoszecie, piłka trafiła pod nogi Łukasza Tracza (na zdjęciu), a ten trafił w słupek. W drugiej połowie bramkową szansę miał Maciej Kaletka. W 65 minucie napastnik Nysy wpadł w pole karne, ograł obrońcę, ale uderzył w poprzeczkę. Piłkarze z Czarnego Boru najwięcej zagrożenia stwarzali po stałych fragmentach gry. W 68 minucie, po rzucie rożnym, udało im się objąć prowadzenie. Po stracie gola kłodzczanie rzucili się do ataku, ale nie udało się im stworzyć żadnej klarownej sytuacji. Skalnik w 87 minucie rozstrzygnął losy meczu, gdy Masteja znalazł się sam na sam z bramkarzem Nysy i ustalił rezultat na 2:0. - Zagraliśmy słaby mecz. Trudno znaleźć coś pozytywnego. Był to nasz pierwszy mecz i na pewno już tak słabego w tej rundzie nie będzie. Nie byliśmy drużyną, która zasłużyła na trzy punkty – powiedział niepocieszony trener Paweł Adamczyk. W niedzielę, 30 marca derby powiatu kłodzkiego! Nysa na własnym boisku podejmie Piasta Nowa Ruda. Początek spotkania o godz. 15.00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.