Kłodzko. Z informacji od naszych Czytelników wynika, że życie za karatami do łatwych nie należy. Ostatnio przekazali nam informacje o kilku incydentach, po których poszkodowanych więźniów trzeba było na sygnale przewozić do szpitali.
Jakieś 2 miesiące temu do połanieckiego szpitala przewieziono więźnia z Kłodzka, który został oblany wrzątkiem i pobity przez współwięźniów. Miesiąc temu trafił do SCM-u więzień zatruty lekami. Z Polanicy trafił do kliniki we Wrocławiu – wymienia nasz rozmówca (dane do wiadomości redakcji). Kilka miesięcy temu do SCM trafił więzień z rozwaloną głową. Wykrwawiał się w jednoosobowej celi przez godzinę. Nikt tego nie zauważył – dodaje.
Opisane historie przekazaliśmy oficerowi prasowemu Zakładu Karnego w Kłodzku z prośbą o ustosunkowanie się do nich oraz określenie, jak często dochodzi do agresji i przemocy w więzieniu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami w przypadku niemożności wykonania świadczeń medycznych przez podmioty lecznicze znajdujące się na terenie zakładów karnych, czy aresztów śledczych, osadzeni kierowani są do pozawięziennych placówek medycznych. Zaznaczyć należy, że do więzień trafiają ludzie podejrzani o popełnienie przestępstw oraz skazani za ich dokonanie. Są to często osoby z licznymi deficytami wynikającymi m.in. z uzależnień czy też zaburzeń osobowości. Dzięki działaniom ochronnym, wychowawczym, czy też psychologicznym w Zakładzie Karnym w Kłodzku bardzo rzadko dochodzi do zachowań agresywnych więźniów wobec siebie. W skali roku są to średnio 2-3 tego rodzaju zdarzenia – zapewnia mjr Radosław Majewski , rzecznik prasowy ZK w Kłodzku. Niemniej jednak zawsze w sytuacji stwierdzenia zachowań osadzonych niezgodnych z obowiązującymi przepisami wyciągane są wobec nich konsekwencje dyscyplinarne lub powiadamiane są właściwe organy ścigania. Natomiast w przypadku autoagresji osadzonych służba więzienna podejmuje wszelkie działania mające na celu ratowanie ich zdrowia i życia. Dodatkowo każde tego typu zdarzenie jest przedmiotem prowadzonych czynności sprawdzających – dodaje oficer prasowy.
Co do opisanych przez nas zdarzeń, to rzecznik prasowy potwierdził, że dwa z nich miały miejsce (to sprzed miesiąca i dwóch miesięcy). Natomiast sytuacja sprzed kilku miesięcy (z rozwaloną głową) nie miała miejsca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.