MKS Nysa Kłodzko - Kłodzczanie przegrali 0:2 z liderem rozgrywek, Lechią Dzierżoniów.
Przegrana z liderem
Sobotni mecz rozegrał się w ramach 34. kolejki IV Ligi. Pomimo tego, że zawodnicy z Kłodzka grali na swoim terenie, nie udało im się przezwyciężyć Lechii Dzierżoniów, która zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w tabeli. Nysa przechodzi aktualnie ciężki okres jeżeli chodzi o kontuzje zawodników. Kolejni dwaj doznali urazów, a do jednego z nich trzeba było wezwać karetkę pogotowia. W pierwszej połowie gry gospodarze wypracowali jednak dobrą okazję do zdobycia gola. Bartłomiej Mróz główkował z kilku metrów, niestety piłka trafiła prosto w ręce bramkarza. Niedługo po tym Mateusz Zatwarnicki wyprowadził drużynę gości na prowadzenie. Jednobramkowe prowadzenie utrzymało się do końca pierwszej połowy, a już na początku drugiej Patryk Chrapek z Lechii Dzierżoniów strzelił drugą bramkę na konto gości. Teraz zespół z Dzierżoniowa zawalczy o awans do trzeciej ligi, Nysa natomiast żegna się już z rozgrywkami.
Urazy nie omijają zawodników Nysy
Podczas sobotniego meczu była prowadzona zbiórka pieniędzy na operację dla Jakuba Kierkiewicza, który podczas środowych derbów z Piastem Nowa Ruda zerwał więzadła krzyżowe. Operacja tego typu urazu jest kosztowna, a okres rekonwalescencji może trwać nawet rok. To niestety nie był koniec złych wieści. Po niespełna dziesięciu minutach meczu z Lechią Łukasz Tracz zgłosił uraz, a na jego miejsce wszedł Mateusz Miłoś. Zawodnik z drużyny juniorów wytrzymał na boisku do przerwy. Chłopak miał problemy z oddychaniem i konieczne było wezwanie karetki. Zawodnik MKS Nysa Kłodzko został w szpitalu, gdzie przeszedł szereg badań.
Natalia Kołodziej, inf. MKS Nysa Kłodzko
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.