reklama

Marek Cybulski: zagadka goni zagadkę, tajemnica – tajemnicę! Taka jest Ścinawka Średnia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Marek Cybulski: zagadka goni zagadkę, tajemnica – tajemnicę! Taka jest Ścinawka Średnia - Zdjęcie główne

„AL MITTELSTEINE Tajemnice filii obozu Gross Rosen w Ścinawce Średniej” to tytuł najnowszej książki marka Cybulskiego

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaMarek Cybulski: zagadka goni zagadkę, tajemnica – tajemnicę! Taka jest Ścinawka Średnia. Jak wyglądała praca nad książką i jaką tajemnicę kryje w sobie dawny obóz?
Reklama lokalna
reklama

„AL MITTELSTEINE Tajemnice filii obozu Gross Rosen w Ścinawce Średniej” to tytuł Pana najnowszej książki. Jak długo Pan nad nią pracował?

Zgadza się, to najnowsza książka mojego autorstwa, tematycznie odbiegająca nieco od poprzednich książek. Trzy lata temu postanowiłem napisać krótki artykuł o tym małym i nieznanym obozie. Zdziwiło mnie, że właściwie nikt, nic o nim nie wiedział. Był obóz – nie ma obozu, jak gdyby ktoś okrył go zasłoną zapomnienia… A nie można zapominać o takich miejscach. I tak, za namową kolegi Jarka Augiewicza i przy ogromnej pomocy Agnieszki Łaszczuk rozpocząłem badania, poszukiwania i pracę nad tą książką.

Napisanie to jedno, zebranie materiału do książki historycznej to drugie. Jak wygląda praca nad książką? To spotkania, chodzenie po ruinach, często niebezpieczne wizyty w zapadających się budynkach?

 Jak zwykle uciekałem od szablonowych rozwiązań w tego typu książkach. Nie chciałem podawać suchych faktów i informacji. Chciałem tę historię pokazać inaczej, opowiedzieć ją po swojemu. Dlatego odszukałem byłe więźniarki, kilka z nich nadal żyje (!). Wielokrotnie odwiedzałem teren obozu, penetrowałem jego okolicę, eksplorowałem ruiny fabryki gdzie pracowały, rozmawiałem z mieszkańcami, wysłuchując ich wspomnień. Niektóre z miejsc, faktycznie znajduje się w krytycznym stanie, ruiny dawnej fabryki grożą zawaleniem. Wreszcie, niczym detektyw, krok po kroku zacząłem odkrywać dawno zapomniane historie. Ciekawe, ale i bardzo dramatyczne. Większość z nich to gotowe scenariusze do filmów.

Dlaczego zdecydował się Pan, aby opisać to, co działo się w Ścinawce Śr.?

Początkowo myślałem, że obóz w dawnym Mittelsteine to będzie kolejna tragiczna opowieść o niemieckim obozie pracy. Wyniszczająca praca, zwyrodniali strażnicy, głód… I tak też było początkowo, tyle, że w przypadku Ścinawki Średniej pojawiła się jeszcze dodatkowa opowieść, niezwykła, a wręcz nieprawdopodobna – opowieść o obozowym cudzie przetrwania, opowieść o młodziutkiej dziewczynie, polskiej Żydówce, uratowanej przez osobę, która absolutnie tego robić nie musiała, a nawet nie powinna, a jednak… Ale nie zdradzę o kogo chodzi – zapraszam do lektury. To właśnie ta niesamowita historia skłoniła mnie do podjęcia tej pracy.

A czy może Pan uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, jakie właśnie tajemnice kryła filia obozu Gross Rosen w Ścinawce Śr.?

Jak już wspominałem AL Mittelsteine sam w sobie jest/był tajemniczy. Właściwie oprócz nazwy i lokalizacji nic o nim nie było wiadomo. Początkowo nie wiedziałem gdzie i przy czym pracowały więźniarki. Dlaczego fabryka w dawnej przędzalni była pod jurysdykcją Luftwaffe? Dlaczego część więźniarek nie miała golonych głów? Co oznaczała praca w komandzie „Sztolnia”? Kto pracował na terenie zakładu oprócz polskich więźniarek? Wreszcie odkrywam podziemia! Jak wpadłem na ich trop? Jak się do nich dostać? Jaka jest ich wielkość? Co takiego kryją? Zagadka goni zagadkę, tajemnica – tajemnicę! Taka jest Ścinawka Średnia – pełna zagadek, tajemnic i niezwykle miłych i pomocnych ludzi.

Do tej pory pisał Pan o Nowej Rudzie. Teraz sięgnął Pan do gminy Radków. Czy to oznacza, że możemy spodziewać się także historii z pozostałych miejscowości powiatu kłodzkiego?

Faktycznie, gdy kilka lat temu zaczynałem moją przygodę z lokalnymi zagadkami, tajemnicami, historiami i ciekawostkami skupiałem się na Nowej Rudzie, Słupcu i Bożkowie. Z czasem postanowiłem rozszerzyć zainteresowania na dawny powiat noworudzki, ale podczas spotkań z czytelnikami, znajomymi, pasjonatami odkrywam coraz to nowsze i niezwykłe opowieści. Teraz skupiam się na Ziemi Kłodzkiej, ale tereny Nowej Rudy i okolic są mi najbliższe. Każde miasto, wioska, miejsce czy zakątek ma swoją niezwykłą historię, opowieść, legendę. Tu zachowała się stara kronika, tam gospodarz przechowuje niezwykły artefakt, tu straszy, tak ktoś słyszał coś niepokojącego, tu zarastają ruiny jakiejś gospody, a stara pocztówka w swoje korespondencji wspomina o wielkiej miłości… Jak tego nie opisywać? Jak tego nie badać? Jak nie zagłębiać się w te opowieści? Historie nie mają granic – historie trzeba opowiadać!

Zorganizował Pan spotkanie terenowe z mieszkańcami Ścinawki Śr. Jaki był jego cel?

Spotkanie na terenie Ścinawki Średniej zostało zorganizowane na terenie dawnego niemieckiego obozu pracy. Książka powstała przy ogromnej pomocy i współpracy z mieszkańcami Ścinawki Średniej. Można było wybrać wygodną salę z krzesłami i klimatyzacją, jednak chciałem, aby historię o tym obozie opowiedzieć w miejscu autentycznym i prawdziwym, bo tylko w tym miejscu historia ta będzie najprawdziwsza. Spotkanie odbyło się w ramach Festiwalu Góry Literatury pod patronatem Gminy Radków.

Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam wszystkich czytelników nowaruda24 i klodzko24, jednocześnie zapraszając do lektury „AL MITTELSTEINE Tajemnice filii obozu Gross Rosen w Ścinawce Średniej”

 

rozmawiała Karolina Golak

 

CZYTAJ TAKŻE:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama