reklama

Agnieszka Karecka: W ciszy tworzy się najwięcej pięknych historii...

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Magazyn Kobiecym Okiem

Agnieszka Karecka: W ciszy tworzy się najwięcej pięknych historii... - Zdjęcie główne

foto Magazyn Kobiecym Okiem

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kobiecym Okiem O tym czym dla pisarki Agnieszki Kareckiej jest literatura, jak postawały Jej książki, a także gdzie najchętniej tworzy, rozmawiała z Karoliną Golak.
reklama

Jak wyglądała Twoja droga do literatury? Czy w Twoim przypadku było tak, że w dzieciństwie Mała Aga marzyła o tym, aby zostać sławną pisarką, i to marzenie po prostu się spełniło?

Jako nastolatka uwielbiałam pisać pamiętniki, blogi i opowiadania. Często brałam udział w szkolnych konkursach na krótkie formy
literackie, zresztą same lekcje języka polskiego były dla mnie przyjemnością. Nigdy jednak nie sądziłam, że naprawdę uda mi się napisać, a co więcej, wydać książkę.

Może wynikało to z faktu, że nikt nigdy nie pokazał mi, nie opowiedział o tym, jak wygląda droga od napisania do wydania książki, dlatego w mojej głowie było to niezwykle trudnym, nieosiągalnym wręcz zjawiskiem. W rzeczywistości okazało się, że strach ma wielkie oczy, a metodą prób i błędów udało mi się spełnić to marzenie.

Swoją pierwszą książkę Po drugiej stronie jeziora wydałaś w 2019 roku. Jak długo zajęło Ci jej napisanie i co czułaś kiedy powieść zaczęli czytać Twoi obecni już czytelnicy?

Pierwszą książkę pisałam około pół roku. Czułam bardzo wiele różnych emocji. Od strachu po ekscytację, podniecenie, szczęście! Nigdy wcześniej nie mówiłam nikomu o tym, że planuję lub już piszę książkę. Większość moich znajomych dowiedziała się o tym
właśnie w dniu premiery, co było sporym zaskoczeniem. Niektórzy pisali mi nawet, że myśleli, że to jakieś prima aprillis, tyle
że miesiąc się nie zgadzał.

Stresowałam się ogromnie, wiedząc, że ludzie zaczną czytać historię, która była wytworem mojej wyobraźni. To pokazanie bardzo prywatnej części siebie, swoich przemyśleń, marzeń, które często są zawarte, zwłaszcza w tych pierwszych powieściach, w których autorowi bardzo trudno jest oddzielić siebie, swój charakter, swoją autonomię od bohaterów.

Później przyszły kolejne trzy książki. Nie jest to jednak jeden typ literatury. W czym czujesz się najlepiej?

To zależy. Są okresy, w których zaczytuję się w powieściach obyczajowych, czasem w fantastyce młodzieżowej, a jeszcze późnie w thrillerach. Myślę, że jeszcze przez pewien czas będę próbowała swoich sił w różnych gatunkach, zanim znajdę ten jedyny.

Dla mnie to szansa na rozwój, poznanie swoich preferencji pisarskich, praca nad warsztatem. To wszystko kształtuje mnie jako autora, więc nie chcę ograniczać się do jednego gatunku. Aktualnie mogę zdradzić, że w większości pracuję teraz nad powieściami obyczajowymi.

Twoje życie wydaje się być pełne literatury. Nie tylko bowiem piszesz, ale jesteś bibliotekarką. Jak rodziła się ta pasja?

Od zawsze uwielbiałam książki. sama nie wiem, dlaczego tak późno zdecydowałam się na to, by to one były nie tylko moim hobby, ale też pracą zawodową. Ukończyłam studia na AWF we Wrocławiu i przez pewien czas pracowałam w szkole, jako nauczyciel wychowania fizycznego.

Jak widać, moje życie jest też połączone ze sportem, ale szybko odkryłam, że to właśnie praca wśród książek daje mi największą
satysfakcję. Po urodzeniu pierwszego dziecka miałam okazję oddać się swojej pasji pisania z dużo większym zaangażowaniem, wtedy też zdecydowałam, że właśnie to chcę robić.

Musiałam uzupełnić studia, przebranżowić się, ale nie żałuję tej decyzji. Uważam, że w życiu powinniśmy dążyć do tego, by spełniać marzenia, by się realizować, by czerpać satysfakcję z pracy i swoich zainteresowań.

Wielu czytelników na pewno czeka na to pytanie, jeszcze bardziej na Twoją odpowiedź. Masz w planach napisanie kolejnej książki?

Oczywiście! Kolejne książki są już w procesie redakcji, a inne w fazie pisania, a w mojej głowie wciąż powstają nowe pomysły,
czekające tylko na to, aż przeleję je na papier. Mogę zdradzić jedynie tyle, że jest na co czekać!

Koniecznie muszę Cię zapytać, jak Ty jako twórca zapatrujesz się na kondycję naszego społeczeństwa odnośnie czytelnictwa. Czy podzielasz pogląd, że rozrywki z branży elektronicznej w jakiejś mierze powodują, że generalnie mniej czytamy, niż nasi rodzice czy dziadkowie?

Wbrew pozorom uważam, że mamy coraz więcej młodych czytelników. Doskonale pokazywały to zeszłoroczne Targi Książki w Krakowie i we Wrocławiu, na których aż roiło się od młodzieży. Jestem przekonana, że ta grupa czytelnicza coraz chętniej sięga po książki.

Nie mogłabym nie wspomnieć tutaj o książkach cyfrowych: ebook i audiobook, to także stosunkowo nowa forma przekazu, która jest całkiem miłym urozmaiceniem dla pędzącego i coraz szybciej żyjącego społeczeństwa. Sama także otaczam się ludźmi w dużej mierze czytającymi (z uwagi na pracę w bibliotece), w tym przypadku po książki tradycyjne (w papierze) przychodzi spora część
seniorów, ale też dzieci.

Nie wiem, czy wynika to z faktu, że z książkami żyję na co dzień, ale mam wrażenie, że czytelnictwo nie jest wcale na tak słabym poziomie. Nie znam wyników badań w tej kwestii, ale w moim odczuciu ludzi czytających wciąż jest sporo. Zresztą mam wrażenie,
że półki w księgarniach uginają się od licznie wydawanych premier.

Powstaje wiele młodych wydawnictw, spora część pisarzy zakłada własne małe wydawnictwa, a jeszcze inni decydują się na model self- publishing. Moim zdaniem wystarczy pojechać na Targi Książki, by doświadczyć tego, jak wielką częścią społeczeństwa są ludzie czytający.

Prywatnie jesteś żoną i mamą dwójki matutkich dzieci. Jak znajdujesz czas na pisanie?

Tak, właściwie to kilka tygodni temu wyszłam ze szpitala, po porodzie córeczki. Jestem zakochana w moich dzieciach, w mężu i nie wyobrażam sobie bez nich życia. To oni dają mi ogromne wsparcie. To samo mogę powiedzieć o rodzicach i teściach (bardzo nie lubię tego określenia– wolałabym napisać rodzicach numer dwa).

Nieskromnie powiem, że jestem prawdziwą szczęściarą, mając wokół siebie tylu wspaniałych ludzi. To dzięki rodzinie mam czas na spełnianie własnych marzeń i realizowanie się w pisaniu. Staram się pisać każdego dnia, choćby przez chwilę. Uwielbiam wyznaczać sobie cele i je realizować, a dzięki temu, że mam też dużą pomoc ze strony męża, mogę przeznaczyć chwilę na pisanie.

Drugą sprawą jest dobra organizacja czasu. Uważam, że lata praktyki naprawdę wiele mnie nauczyły i jestem w stanie pisać naprawdę wszędzie. Na laptopie, na telefonie, nagrywać na dyktafon albo w ostateczności notować w zeszycie. Jednym słowem, staram się nie marnować czasu, zawsze jest coś do zrobienia.

A Twoje idealne miejsce do pisania to...

Idealnie jest przy biurku z kawą, przed wschodem słońca i ze świeżą głową. Ale tak bywa bardzo rzadko. Teraz, przy dzieciach cieszę się z każdego miejsca, w którym mogę pisać. Dla mnie miejsce nie jest ważne, za to warunki, w jakich piszę już tak.

Trudno jest mi się skupić w hałasie. Wolę ciszę, ewentualnie cichą muzykę w tle, ale to właśnie w ciszy tworzy się najwięcej pięknych historii.

Rozmowa z Agnieszką Karecaką ukazała się w najnowszym wydaniu Kobiecym Okiem. Cały magazyn znajdziesz TUTAJ.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama