Auto-nurek z Drogosławia. Dawid J. dobrowolnie poddaje się karze Ignorując znaki zakazu, taranując barierki w mroźny styczniowy poranek, Dawid J. z impetem wjechał do rzeki Włodzicy. Choć było dość wcześnie, Drogosłw nie spał. Niektórzy wracali z zakupów, inni wyszli na spacer. On wracał z imprezy. (...)