- Materiałów wyborczych nie można wywieszać gdzie się chce i jak się chce. Należy uzyskać zgodę właściciela danej nieruchomości (właściciel prywatny, gmina, itp.). Są także miejsca, w których nie można prowadzić agitacji, np. szkoły – wyjaśnia Michał Piszko, burmistrz Kłodzka.
We wtorek, 12 września, burmistrz Piszko osobiście objechał miasto i ściągnął 6 banerów wyborczych, które zostały zawieszone albo bez zgody właściciela albo złamały przepisy kodeksu wyborczego.
Kłodzki samorządowiec ściągnął banery z kilku miejsc, między innymi z płotu Szkoły Podstawowej nr 2, z płotu placu zabaw przy ul. Wyspiańskiego, z mostu przy ul. Słowackiego. Piszko nagrał ze swojej akcji film i opublikował na Facebooku. Dokumentuje on to, że podczas ściągania banerów żaden nie uległ zniszczeniu.
- Zapraszam pana Szweda i Dworczyka po ich odbiór do swojego gabinetu – zaznaczył samorządowiec i zapowiedział, że postąpi tak z każdym powieszonym bez pozwolenia banerem wyborczym, niezależnie od komitetu wyborczego.
Senator Szwed twierdzi, że ludzie z jego komitetu pilnują takich spraw, jak pozwolenia na wywieszanie banerów.
- Doszło do jakiego niedopatrzenia albo prowokacji - ocenia senator PiS. - Zawsze reagujemy na sygnały, że gdzieś jest nasz baner, choć nie powinien - dodaje.
W artykule 108. Kodeksu wyborczego czytamy między innymi
> Na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych można umieszczać plakaty i hasła wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości, obiektu albo urządzenia.
> Zabroniona jest agitacja wyborcza na terenie szkół wobec uczniów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.