Kłodzko. W grudniu do czterech kłodzkich przedszkoli trafiły roboty edukacyjne EMYS. Mają pomagać w nauce języka angielskiego. Wydają dźwięki, mówią, reagują na dotyk, a nawet rozpoznają twarze i okazują emocje. Są przeznaczone dla dzieci od 3 do 9 lat. Urządzenia zakupione zostały z budżetu Kłodzka, z tzw. funduszu korkowego.
Zamiast wydawać pieniądze na ulotki, woleliśmy przeznaczyć je na coś, co przyniesie wymierne korzyści i będzie wspierać naukę najmłodszych. Jeden taki robot kosztuje 8 tys. zł
– informował w grudniu burmistrz Michał Piszko.
Pod koniec stycznia, na sesji radny Stanisław Bartczak zadał Piszce proste pytania: co robot, który się śmieje, mówi po angielsku i rozbawia dzieci, ma wspólnego z programem profilaktyki antyalkoholowej? Co na tak postawione pytanie odpowiedział burmistrz?
Jeżeli uważa pan, że pieniądze z tak zwanego funduszu korkowego zostały wydatkowane niezgodnie z przeznaczeniem, to proszę zawiadomić odpowiednie instytucje
– stwierdził burmistrz.
Co na to wszystko EMYS? Podobno było mu przykro, bo jest robotem, który nie pije, więc jest też przykładem w walce z alkoholizmem.
Przeczytaj również: Kampania wyborcza wkroczyła w kolejną fazę
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.