Czy radni Lewina Kłodzkiego wstydzą się tego, ile dostają?

W lutym 2020 roku radni Lewina podjęli uchwałę w sprawie swoich diet. Wszystko było w niej jasne i klarowne: przewodniczący rady dostawał miesięcznie 830 zł, a zwykły radny, bez żadnych funkcji 385 zł. W najnowszej uchwale z kwietnia tego roku kwoty pieniężne (w złotówkach) przysługujące samorządowcom z Lewina z tytułu diet zniknęły. Pojawiły się procenty: przewodniczący dostaje dietę w wysokości 47 procent, a zwykły radny w wysokości 26 procent. Problem w tym, że niewiadomo od czego te procenty liczyć, a można co najmniej na dwa sposoby: od kwoty 4 tys. 294 (maksymalna kwota jaką może dostać radny w Polsce) i wtedy przewodniczący miały 2 tys. 18 zł, a zwykły radny – 1 tys. 116 zł; można też liczyć o kwoty 2 tys. 147 zł (maksymalna dieta w gminach do 15 tys. mieszkańców) i wtedy przewodniczący miałby 1 tys. 9 zł, a zwykły radny 558 zł. Prawdopodobnie w Lewinie uchwalono te niższe stawki, ale to tylko przypuszczenia, dlatego napisaliśmy mejla do Edwarda Kandefera, przewodniczącego rady. Zadaliśmy mu dwa proste pytania: Od jakiej kwoty są teraz naliczane diety, bo w uchwale podane są tylko procenty, czy od kwoty 4. 294 zł (maksymalna dieta), czy od kwoty 2.147 zł (maksymalna dieta w gminach do 15 tys. mieszkańców) oraz czy radni Lewina wstydzą się swoich diet i dlatego ukryli je w procentach, bo w uchwale z 28 lutego 2020 roku były podane konkretne kwoty? Czekamy na odpowiedź.