reklama

Kłodzko: Nowe informacje ws. kontroli prowadzonych po śmierci Hani

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kłodzko: Nowe informacje ws. kontroli prowadzonych po śmierci Hani - Zdjęcie główne

Kłodzko: Cały czas sprawdzane jest, kto mógł dopuścić się zaniedbania

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Kłodzko: Dokument pokontrolny w sprawie funkcjonowania rodziny zmarłej Hani będzie liczył ok. 600 stron...
reklama

Kłodzko. Kłodzcy urzędnicy kończą raport dotyczący pracy ośrodka pomocy społecznej. Dokument pokontrolny z OPS Kłodzko jest bardzo szczegółowy. Będzie miał ok. 600 stron.

 

Jak to się mogło stać?

Kontrolę w miejskim OPS-ie zarządził burmistrz Kłodzka. Rozpoczęła się na początku marca. - Zarządziłem sprawdzenie dokumentacji z ostatnich 6 lat. Wszystkiego, co dotyczy pracy asystentów rodziny oraz niebieskich kart – mówi Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. - Chcę także wiedzieć, ile w tym czasie skierowano wniosków do sądu z podejrzeniem o bicie dzieci – dodaje samorządowiec. Rodzina Hani z Kłodzka była otoczona nadzorem sądowym i społecznym. Miała kuratora i asystenta rodziny, którzy regularnie odwiedzali mieszkanie przy ul. Więźniów Politycznych. Jak to się stało, że nie zauważyli żadnych niepokojących sygnałów? A może zauważyli, ale je zignorowali?

 

Sygnały były, ale...

Okazuje się, że sygnały wskazujące na niewłaściwe metody wychowawcze były. I było ich tyle, że kurator sądowa poprosiła rodziców, żeby rozebrali dziewczynkę, aby mogła obejrzeć Hanię. Kurator zobaczyła wtedy ślad po klapsie na pośladku. To jednak, w ocenie sądu, nie stanowiło przesłanki do ustanowienia pieczy zastępczej. W dokumentach to „tylko klaps”, choć teraz prokuratura mówi o długotrwałym znęcaniu się nad dzieckiem i ciężkim pobiciu, które skutkowało śmiercią. Urzędnicy zainteresowali się Hanią i jej rodziną, gdy dziewczynka miała zaledwie kilkanaście miesięcy. Dziecko miało zasinione oczy. Poza tym kurator rodziny miała otrzymać informacje o „niewłaściwych metodach wychowawczych”, między innymi izolowaniu i częstym biciu. Było też zgłoszenie na policję od jednej z sąsiadek, która nie mogła obojętnie słuchać płaczu małego dziecka. Policja przyjechała i stwierdziła, że wszystko jest ok. Oni też uwierzyli zapewnieniom matki, że to tylko kolka jelitowa. Mało tego, mieli pretensje do sąsiadki, że ta bez powodu wezwała funkcjonariuszy.

 

Kłodzko: Nowe informacje ws. kontroli prowadzonych po śmierci 3-letniej Hani

 

Teraz ma kłopoty

Kobieta, która zgłosiła podejrzenie, że Hania może być bita, dzisiaj sama ma kłopoty. Założono jej niebieską kartę. Dlaczego? Bo w jej mieszkaniu było głośnio z powodu imprezy. Czy ten wątek też zostanie sprawdzony podczas kontroli? - Płacz Hani było słychać często – mówi jedna z sąsiadek. - Ale po tym zdarzeniu z policją, kiedy zgłoszenie zostało zignorowane, nikt już więcej nie dzwonił na policję. A teraz ta sąsiadka, która zgłosiła swoje podejrzenia sama mam problemy. W mojej ocenie to jest zwykła zemsta – ocenia. Czy ten wątek też zostanie sprawdzony podczas kontroli? Oby z przygotowywanego raportu coś wynikało, oby dawał jednoznaczne odpowiedzi, a nie był tylko 600-stronicowym kapiszonem.

Romuald Piela

 

 

 

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama